wtorek, 16 lipca 2013

SM Rozdział 8
Juliana*
Ale od niego alkoholem jechało! Dobrze, że walnęli go w porę, bo nie wiem ile jeszcze bym wytrzymała. Dobra, ale teraz liczy się Harry. 
- Weźcie pistolet.- powiedziała Michi. Popatrzyli na nią jak na wariatkę.- A jak będzie ich więcej?- po tych słowach Malik wziął spluwę z ręki bezwładnie leżącego mężczyzny. Dobry chłopczyk. Szybko udaliśmy się do fabryki. Od razu poczułam nieprzyjemne opary. Ciemne pomieszczenie, a w oddali metalowe schody. Szybko pobiegliśmy w ich stronę. Nie była to długa podróż i po chwili staliśmy już w korytarzu pełnym drzwi. Z każdego z nich dochodził nas hałas. Michelle odwróciła się do nas i pokazała ręką żebyśmy byli cicho, a sama podeszła do pierwszych drzwi po lewej. Przyłożyła do nich ucho. Nasłuchiwała, ale raczej to nie tam był Harry, bo pokręciła głową. Byłam cała roztrzęsiona bałam się. A strach jeszcze bardziej się wzmógł kiedy ktoś krzyknął. Odruchowo złapałam Nialla za rękę. Spojrzał na nasze ręce, a potem na mnie i uśmiechnął się pocieszająco. Każdy z nas zaczął robić to co Mich. Więc puściłam rękę Niallera i poszłam do przedostatnich drzwi po lewej. Przyłożyłam do nich ucho i usłyszałam przekleństwa. Ten piękny głos.. zawsze przyprawiał mnie o szybsze bicie serca i miłe drżenie. Wiedziałam, że to Harry. Zaczęłam maczać w ich stronę i pokazywać na drzwi. Szarpnęłam za klamkę.. nic. Kurwa tylko nie to! Szarpałam się z nią aż ktoś nie położył mi ręki na ramieniu. Spojrzałam na Liama który podszedł do drzwi je popchnął. Faceplam..
Harold leżał na ziemi cały poobijany i przywiązany do krzesła. Szybko do niego podbiegłam. Strasznie się o niego martwiłam. Ujęłam jego twarz w dłonie.
- Żyjesz?- zapytałam łamiącym się głosem.
- Julii..- wychrypiał. Moje serce zrobiło koziołka. Ten sposób w jaki wypowiedział moje imię. Otrząsając się z romantycznych wizji, zaczęłam rozwiązywać jego nogi. A Louis ręce. Kiedy był już odwiązany chłopaki podnieśli go do pozycji stojącej. I pociągnęli do wyjścia. Byliśmy już prawie przy drzwiach, które prowadzą na zewnątrz. Gdy usłyszeliśmy krzyk.
- Styles zniknął!
Harry*
Otworzyłem oczy. Byłem w jakimś niebieskim pokoju. Na ścianie był nadruk z wieżą Eiffla. A obok łóżka z zieloną pościelą, stało biurko w brązowym odcieniu. Więc jestem w pokoju Julii, albo Michelle. Tylko one mają francuski akcent. Dopiero teraz się zorientowałem, że coś, a raczej ktoś ciąży mi na ręce. Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem czerwony busz. Juliana... Uśmiechnąłem się. Bardzo lubię tą tajemniczą dziewczynę. Jest taka inna, jedyna w swoim rodzaju. Przyciąga mnie do niej nie tylko wygląd, ale także charakter. Julii poruszyła się niespokojnie, a potem podniosła się do pozycji siedzącej. Przeciągnęła się. Przetarła oczy swoimi małymi piąstkami. Była taka niewinna. Kiedy otworzyła paczadła, od razu uśmiechnęła się szeroko i przytuliła mnie mocno. Mmm.. Jakie ładne perfumy Lady Million, jeśli się nie mylę. Odkleiła się ode mnie. 
- Jak się czujesz?- no tak nie mogło się obyć bez standardowego pytania.
- Dobrze, gdzie jestem?- zapytałem z bananem na twarzy.
- U Shelly. - odpowiedziała mi. A to spoko. Zaraz, kto to Shelly? W gronie moich znajomych nie ma nikogo takiego.
- Kogo?- zadałem pytanie zdezorientowany.
- Michelle. Wymyśliłyśmy sobie skróty, jeszcze w...- tu się zawahała- we Francji.- dokończyła pewniej.- Mnie nazywała Ana.
Faceplam. Teraz się zorientowałem co wydarzyło się poprzedniego dnia. Ja to mam talent.
- Przynieśliście okup?- zapytałem z niedowierzaniem. Przecież to kupa kasy.
- O.. w końcu się zorientowałeś. Nie.. wiesz może opowiem ci wszystko od początku.- kiwnąłem głową- Po dostaniu płyty obmyśliliśmy plan. Louis poinstruował nas jak dojechać do siedziby tego gangu.- tu skrzywiła się nieznacznie- Razem z Michi i Adele przebrałyśmy się za dziwki. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, chłopaki schowali się, a my zatrąbiłyśmy. Przyszedł jakiś koleś. Zapytałyśmy się go jak dojechać na tą trasę z prostytutkami. No i po odpowiedzi był tak zajęty naszymi cyckami, że nie zauważył, kiedy chłopcy się na niego rzucili. Pobili go i poszliśmy po ciebie, zabraliśmy twój zacny poobijany tyłek i już byliśmy przy drzwiach, gdy ktoś krzyknął, że zniknąłeś. Pobiegliśmy sprintem, ale to się na niewiele zdało. Wybiegli i zaczęli w nas strzelać. Lou oberwał w nogę, a Shelly w ramię. Mało brakowało, a dla nich obojgu skończyło by się amputacją. Na szczęście nikomu więcej nic się nie stało. Udało nam się uciec. Zayn dał cynk policji i nie masz już czym się martwić.- Na koniec uśmiechnęła się słodko. Patrzyłem na nią z niedowierzaniem. Zrobili dla mnie tyle rzeczy. Uratowali mnie narażając życie. Miałem szkliste oczy ze wzruszenia.
Pogłaskała mnie po policzku. Miała takie gładkie dłonie. Bardzo dobrze nadawałyby się do robienia.. Harry! Ogarnij zboczucha! Podniosłem głowę żeby móc patrzeć jej w oczy. Mogłem godzinami patrzeć w ten błękit. Zaczęliśmy się do siebie powoli zbliżać.
- Ekhem.. Nie chcę przerywać wam w tej jakże romantycznej chwili, ale obiad stygnie.- bezczelnie przerwał na Malik. Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem. Na co uśmiechnął się złośliwie i wyszedł. Odwróciłem się do Julii, która nadal trzymała dłoń na moim policzku. Zbliżyłem moją twarz do jej. Dzieliły nas milimetry. Przymknęła oczy i pocałowałem ją w policzek. 
_________________________________________________________________
Ze mną nie ma tak szybko. Jeszcze trochę poczekacie na lizanie się. Miałam dodać od razu jak będzie 5 kom, ale byłam u babci i nie miałam neta. Wróciłam wczoraj wieczorem, a dziś urodziny mojego taty więc musiałam mu zrobić prezent. Wiem, że krótki, ale nie miałam weny żeby dalej pisać. Jestem z was dumna.. było 5 komentarzy!! I'm so happy. 
6 komentarzy= nowy rozdział Jak będzie więcej to może w 9 rozdziale będzie jakaś romantic scen :D

7 komentarzy:

  1. Kocham, jak piszesz Pisz dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. <3 Pisz, Pisz, Pisz, :D Nie odchodź od zeszytu ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. pisz dalej kociaku bo nieźle ci to wychodzi kocham i całuję :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz to, pisz.
    I w dodatku scena Julia Harry. Awww

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaa zajebiście już obserwuje!! dawaj szybko nexta plisss ;p weny i buziole ;** a hazz i julii są słodcy ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej przyznam, że szok. Rozdzial cudowny.
    Jestem tu pierwszy raz i nie żaluję. Będę często

    ZAPRASZAM DO SIEBIE

    http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. boski rozdział tak jak cały blog już obserwujemy ;p weny ;*

    OdpowiedzUsuń